Wstęp

Witam serdecznie na moim blogu o Audi A6-C5.

Od kilku ładnych latek jestem szczęśliwym posiadaczem tego niemieckiego wytworu techniki i z perspektywy czasu, z przyjemnością muszę stwierdzić, że jest to auto wyjątkowe, godne uwagi i polecenia każdemu kierowcy... Jest to auto przede wszystkim ładne, bezpieczne, solidnie wykonane, wygodne i (prawie) bezawaryjne... Prawie, bo jak w każdym kilkuletnim a teraz to już chyba nastoletnim aucie, zdarzają się czasem mniej lub bardziej poważne usterki.  Jak sobie wtedy z nimi radzić? Pojechać do mechanika, elektryka czy innego "znachora" i wykładać ciężko zarobione złotówki?  Otóż niekoniecznie...

Czy zdarzyło Ci się pojechać do mechanika  w celu dokonania naprawy mniej lub bardziej poważnej awarii? Z pewnością - tak. Mnie, by najmniej kilkukrotnie. Ponieważ sam lubię majsterkować i posiadam trochę technicznego zmysłu i narzędzi - po kilku takich wizytach u "specjalisty" - stwierdziłem, że w sumie mógłbym dokonać takiej naprawy sam, we własnym garażu. Wielokrotnie patrzyłem "przez plecy mechanika" na jego poczynania i nie raz przychodziły mi do głowy myśli typu: - "co ty chłopie wyprawiasz?", "to nie tak", "...a może zrobić to inaczej" - czasem aż ręce nosiło! W takiej sytuacji człowiek, by najmniej ja, czuje się trochę bezsilnie i niezręcznie. Z jednej strony wiem, że można by to zrobić inaczej - może nawet lepiej, może chciałbym coś zasugerować, może podpowiedzieć, ale z drugiej strony dziwnie pouczać "fachowca" skoro jest fachowcem i wie co robi... (Jak pan wiesz lepiej to zrób se pan sam...! ) A tak na koniec, jak na to wszystko się patrzy - to człowiek płaci i dochodzi do wniosku, że w sumie można było to zrobić samemu, we własnym garażu, powoli, bez stresu, a przy okazji zaoszczędzić trochę grosza.

Po kilku podobnych doświadczeniach postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i tak zaczęła się moja przygoda z "grzebaniem" przy własnym aucie. W necie wyszperałem różne  instrukcje i wskazówki bardzo pomocne w trakcie prac. Od tamtego czasu sam naprawiam zdarzające się w mojej A6 usterki i nie pamiętam kiedy ostatni raz odwiedziłem mechanika. Bogatszy o nowe doświadczenia postanowiłem, iż zdobytą podczas napraw wiedzą i spostrzeżeniami, podzielę się z innymi miłośnikami tego samochodu. Od kilku lat zdążyłem już przy nim sporo "podłubać", a przy okazji poznać go dokładnie od "strony śrubek". O satysfakcji z samodzielnej, udanej naprawy auta - nie wspomnę.


Postaram się zatem sukcesywnie opisywać krok po kroku różne, drobne naprawy, poprawki i modyfikacje, których dokonałem własnoręcznie w swoim Audi. Z powodzeniem można wykonać je we własnym zakresie i nie płacić kasy mechanikowi, po którym i tak często trzeba poprawiać. Wszystkie zamieszczane tu opisy napraw i modernizacji A6-C5 powstają na bazie przeprowadzonych przeze mnie faktycznych działań i nie jest to fikcja czy jakaś teoria - kopiowana z internetu. Ponadto, w każdym przypadku, starał się będę dodawać autentyczne, dobrej jakości zdjęcia wykonane w trakcie prac, a w przyszłości może i filmy instruktażowe, ułatwiające zgłębienie tematu.

Zatem jeśli choć w niewielkim stopniu drzemie w Tobie domowy majsterkowicz - mechanik, posiadasz podstawowe narzędzia i miejsce do majsterkowania -  daj sobie szansę - spróbuj!
Zachęcam do czytania i oglądania oraz wymiany doświadczeń- tak więc weź sprawy w swoje ręce i zrób to sam - z moimi poradnikami z pewnością dasz radę... a może ja nauczę się czegoś od Ciebie...

Pozdrawiam i zapraszam
Marek


8 komentarzy:

  1. Fajny blog, będę na pewno zaglądał, silnik mam bardzo podobny w swojej C5, ja mam ACK.

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szac stary, że to ogarnąłeś sam. Ja byłem bliski, ale jednak moje nerwy wygrały. Ostatecznie tylko zamówiłem auto części online z https://autoczescizielonki.pl/ i pomogłem trochę znajomemu mechanikowi. Może w przyszłości złapię większego bakcyla, ale na razie straszny ze mnie amator, jeśli chodzi o mechanikę.

    OdpowiedzUsuń